sobota, 13 sierpnia 2011

Bracia.

-A, ty to...?
-Mam na imię Marwen.-Przedstawiłam się.
-Marwen, piękne imię. Mam na imię Kiba Jestem siostrzeńcem króla, dla tego moge tu przebywać.. a to jest Brego, mój starszy brat,
-Starszy brat? I tak się nad toba znęca?- Powiedziałam patzrąc się mężczyzną w pelerynie
-Niestety, ale Brego jest bezlitosny-Powiedział uśmiechając sie.
Brego podszedł do nas i zawiesił się na Kibie.
-Co jest, Romeo. Poddajesz się bez walki? Czy może nie masz czasu, bo podrywasz...-Brego przerwał i spojrzał się na mnie,-..Marwen..Prawda?
-Tak.
-Więc, zapewne wszyscy faceci się za toba oglądają?
Co jest!?Co on sobie mysli!?
-W pałacu żadko kiedy spotyka sie kobiety, nie ubrane w suknie.

czwartek, 11 sierpnia 2011

Szermierka

-Cześć mała-powiedziałam do konia.I poklepałam ja po grzbiecie.-Nie wiem jak mogłaś z nią wytrzymać?JEst okropna.-mówiłam do konia.

Molarika, tylko kiwnęła łbem, jakby chciała powiedzieć "Niestety, takie jest życie"
Lubiłam tego konia, On,Ichiro,Filia i mała dziewczynka, to jedyne osoby które poznałam po dwóch dniach? Nie no fakt poznałam  tą Talie, ale jej wole nie zaliczać.
Jeśłi chcę tu dobrze się czuć muszę poznać innych ludzi!! Mogę przecież zobaczyć kto jest kucharzem, mogę poznać parę pokojówek, ogrodników może ktoś będzie pilnował porządku w bibliotece?..Na pewno jest ktoś kto uczy księcia szermierki, to mogłoby mi się spodobać.
O ile pamiętam, żeby dostać się do klas, trzeba iść po schodach w lewo, potem wejść w 13 drzwi po lewej, a potem prawe drzwi obok regału z piórami, klasa do szermierki powinna być gdzieś tam.
Tak tez i zrobiłam, wszędzie wszyscy byli zabiegani, nie wiem dla czego, wczoraj wszystko było jeszcze takie spokojne?
No, ale,, może jest jakiś gość, albo ktoś jest po prostu chory?
NIe zwracając na to większej uwagi poszłam do klas i znalazłam klasę do szermierki.
Walczyli w niej dwaj mężczyźni, jeden wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna o czarnych włosach

, drógi wyglądał na słabszego, ale szło mu nawet lepiej, miał karmelowe włosy i granatowa koszulę, oraz granatowe smocze skrzydła

Walka szła im dobrze, ale obaj byli już padnięci. Walka trwała już chyba długo, usiadłam na ziemi i oglądałam walkę,Walczyli jeszcze 10 minut, co jest dość długim czasem na szermierkę.
Brunet wytrącił mu szablę, która poleciała w moją stronę, wstałam i podskoczyłam, aby ją złapać.
Chłopak podszedl do mnie i spojrzał się jak na mysz tancząca z kotem,
-Tak?-Zapytałam się.
-Jestes pierwsza dziewczyną, która nie odskoczyła z piskiem.-Powiedział z uśmiechem.
-Czli, że często przegrywasz?-powiedziałam
-Z Brego i Ichiro?Zawsze.-Powiedział pokazując kątem oka na jego przeciwnika.
-Walczyłeś przeciwko księciu?- Zapytałam się zaskoczona.
-Jasne, daje mi popalić za każdym razem.






środa, 10 sierpnia 2011

Panna Wścipska

Więc gdzie była?
Zastanawiając się nad tym, usłyszałam koński odgłos, odwruciłam się i zobaczyłam, że to była Molarika.
Siedziała na niej jakaś dziewczyna, z blond włosami.
undefined
zaszła z konia i spojrzała się na mnie.
-A ty to kto?-powiedziała jak do śmiecia.
-Córka, kuzyna króla.-Powiedziałam, starając jak narbardzie podkreślić słowo króla.
-Córka Lorda Henelle? Oh, corz to za upokożenie. Atak smoków, nawet bezmyślne stworzenia, niszczą klan Henelle? współczuję Ci, ale nikt nie wybiera sobie, kim się chciał urodzić, więc...-Jeżeli snie zamkniesz gęby, będziesz leżała obok "zniszczonych członków klanu Henelle" panno Blondi!
Mniała tai wnerwiający ton, jedyne co chciałam z nią zrobić to rozerwać na strzępy!
znałam ją od jakiś 9 sekund, a już jej nie lubiłam.
-Talia!!-zawołała jaka kobieta.-Choć tutaj, muszisz postprzątać w stajni!!!-krzykneła.
-Owsze klan Henelle, no wiesz przynajmniej nie sprzątam stajen._powiedziałam, starając się nie buchnąć śmiechem.dziewczyna poszła zrobić to co musiała z kwaśną miną.
Ja podeszłam do Molariki i pogłaskałam ją po pysku

Molarika


Świetnie, nie sądziłam, że pujdzie tak łatwo!!Już wiem jaki mam zywioł, wystarczy jesze trochę Medytaci i będe umniała atakować, zalatwię to szybciej niż mi się zdawało!! Pomyślałam sobię, kiedy zapłonełam.

-Jak na razie idzie ci dobrze.-Powiedział Ichiro.

-‘Dobrze”? zaraz będę gotowa skączyć naukę!!

-Sądziesz, że to takie łatwe? Więc moja droga

Znasz swój żywioł, co nie oznacza, że jesteś gotowa do nauki walki z nim.

Musisz go poznać lepiej, są tyśiące wampirów z tym żywiołem, ale każdy żywioł ma inne usposobienia.Niektóre potrafią rozgrzać się  do ponad tysiąca stopni, niektóre  mogą sprawić, że posiadacz będzie agresywne, niektóre potrafią atakować atakiem konwersacyjnym, niektore usiłują przejąć twoje ciało...Więc  zanim poznasz swój żywioł minie trochę czasu.

-Co muszę zrobić żeby go poznać?-Ogień zaczoł powoli zanikać, a ja wruciłam do normalego wzroku i fryzury, na mojej sukieńce było pare dziur od płomieni.

-Ja już zaówarzyłem dwie cechy.-Powiedział przyglądając się mi.

-Jakie?-Zapytałam się go, przecierz pięc sekund temu dopiero sie pojawił, jak możesz już coś o nim wiedzieć?

-ogień zniknoł sam. Co oznacza, że jest od ciebię zależny, niektóre płomienie ciężko zagasić, te płomienie sa niebespieczne i żadko kto może je uzywać, ponieważ jeśli chcerz, aby płomień zgasł, a on tego nie robi, zaczynasz si palić i odczówać ból.-Kiedy to usłyszałam przełknełam głośno slinę i przerażona spojrzałam się na Ichiro.
-A-a to drugie?-Powiedziałam po paru sekundach.
-Ogień podpalił twoje ubrania, więc należy do gatónku Meroteris, jest to gatunek naturalny.Ten ogień podpala i pali wszystko. Gatónek Nerisuns, ma jedynie wygląd i temperature ognia, nie podpala żeczy, jedynie parzy i w niektorych przypadkach, jak przy materiałach, przedziurawia. Gatunek Maroteris, jest o wiele silniejszy.
-Więc to dobrze czy żle?-Zapytałam się Ichiro, no bo w kący, jeśli coś jest silne to chyba dobrze, ale jeśli coś jest za śilne jest nie dobrze.
-Dobrze, tylko, że będziesz musiała więcej trenować.-Powiedział, dobrze wiedząc, że mnie to nie ucieszy.
-Więcej treningu, Świetnie.-Trening, Trening i jeszcze raz Trening. No, ale dam sobię z tym radę.....szczegulnie, bez szpilek na nogach..
Zaczeło sie już świtać, więc Ichiro powiedział, że musimy już zakańczać, Zazen będziemy praktykować kolejnej nocy.
Odziwo po raz pierwszy nie byłam śpiąca.
No, ale co to takiego w porównaniu z tym, że się pailiłam?
Ichiro poszedł.... gdzieś, sama nie wiem gdzie.
Ja, postanowiłam pujść do biblioteki, może poczytam cos ciekawego?
POszlam więc do biblioteki poszukałam jakiejś książki... no szczeże mówiąc, to było tam tysiące książek, więc wziełam pierwszą z boku.
Przeczytałam dwadzieścia stron, a potem nie mogłam się skupić , z powodu ciągłego chałasu na dworze.
No nic, poszłam do swojej komnaty, aby "ćoś" porobić.
Zaóważyłam, że w mojej komnacie pojawiły się nowe rzeczy:
Parę kwiatów, biurko, regał z książkami, a moja szafa była zapełniona tysiącami ubrań.
Było tam 20 sukienek i 15 stroi do  łucznitcsta i innych sportów, czyli ubrania, które zazwyczaj ubierałam.
Postanowiłam przebrać, wyszłam do ogrodu i poszłam do Molariki, nie było jej w stajni.
Dziwne, Przecierz Filia mówił, że Molarika nie ma właściciela?