czwartek, 11 sierpnia 2011

Szermierka

-Cześć mała-powiedziałam do konia.I poklepałam ja po grzbiecie.-Nie wiem jak mogłaś z nią wytrzymać?JEst okropna.-mówiłam do konia.

Molarika, tylko kiwnęła łbem, jakby chciała powiedzieć "Niestety, takie jest życie"
LubiÅ‚am tego konia, On,Ichiro,Filia i maÅ‚a dziewczynka, to jedyne osoby które poznaÅ‚am po dwóch dniach? Nie no fakt poznaÅ‚am  tÄ… Talie, ale jej wole nie zaliczać.
Jeśłi chcę tu dobrze się czuć muszę poznać innych ludzi!! Mogę przecież zobaczyć kto jest kucharzem, mogę poznać parę pokojówek, ogrodników może ktoś będzie pilnował porządku w bibliotece?..Na pewno jest ktoś kto uczy księcia szermierki, to mogłoby mi się spodobać.
O ile pamiętam, żeby dostać się do klas, trzeba iść po schodach w lewo, potem wejść w 13 drzwi po lewej, a potem prawe drzwi obok regału z piórami, klasa do szermierki powinna być gdzieś tam.
Tak tez i zrobiłam, wszędzie wszyscy byli zabiegani, nie wiem dla czego, wczoraj wszystko było jeszcze takie spokojne?
No, ale,, może jest jakiś gość, albo ktoś jest po prostu chory?
NIe zwracając na to większej uwagi poszłam do klas i znalazłam klasę do szermierki.
Walczyli w niej dwaj mężczyźni, jeden wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna o czarnych włosach

, drógi wyglądał na słabszego, ale szło mu nawet lepiej, miał karmelowe włosy i granatowa koszulę, oraz granatowe smocze skrzydła

Walka szła im dobrze, ale obaj byli już padnięci. Walka trwała już chyba długo, usiadłam na ziemi i oglądałam walkę,Walczyli jeszcze 10 minut, co jest dość długim czasem na szermierkę.
Brunet wytrącił mu szablę, która poleciała w moją stronę, wstałam i podskoczyłam, aby ją złapać.
Chłopak podszedl do mnie i spojrzał się jak na mysz tancząca z kotem,
-Tak?-Zapytałam się.
-Jestes pierwsza dziewczyną, która nie odskoczyła z piskiem.-Powiedział z uśmiechem.
-Czli, że często przegrywasz?-powiedziałam
-Z Brego i Ichiro?Zawsze.-Powiedział pokazując kątem oka na jego przeciwnika.
-Walczyłeś przeciwko księciu?- Zapytałam się zaskoczona.
-Jasne, daje mi popalić za każdym razem.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz