wtorek, 9 sierpnia 2011

Pierwsza Lekcia


-Świetnie, powiec mi jeszcze...Co lubisz najbardziej:muzykę, zwierzęta, przyrodę, lud, ogień,lewitacię czy..No powiecmy mrok?-Errr....Co to ma do rzeczy? Wszystko jedno co lubię, mogę być gotycką panną, albo jakąć Poppy, no, sle to książę, który się czegośc pyta...
-Er....... sama nie wiem, nie znoszę muzyki,lód raczej odpada,lewitacja jest dla mnie za nudna,mrok..powiecmy, że jestem zbytnio tchurzliwa, lubię przyrodę i zwierzęta, a ognień.. kiedy byłam mała lubiłam palić stare papiery, więc chyba też go lubiłam.
-Więc, wiem, że nie znosisz lewitaci,ale mimo to więc pomedytujemy.
-Medytacia? Jeszcze gorzej.- Narzekałam, siedzenie na ziemi i myślenie o dobrych rzeczach- nuuuuuudy
Wolę walkę, wyścigi wolę żyć!!
-Medytacia pozwoli ci nawiązać się z twoim żywiołem.Jeśli nawiążesz z nim więź, będziesz mogła z niej kożystać. Następnie, aby moc była szczera musisz uprawiać (nie wiem czy tak powinnam to ująć) Zazen.
-Zazen?-NIe mniałam bladego pojęcia o czym mówił Ichiro.
Zazen, pozwala osiągnąć uniwersalną świadomość.zniszczyć swoje ujaźnione ego i stać się tym kim jest się naprawdę.Jednak musisz to praktykować, aby umieć odnaleść swoje szczera "ja" musisz odkryć koncentracię "siłę Samadhi" umożliwia ona przekroczenie świata duchowego.
Ze mną będziesz siedzieć w zaawansowajen pozyci Seiza ( na piętach) co kilkadziesiąt minut, będziemy musieli przerwać, i wstać jednak nadal medytować chodząc, nazywa się to kinhin.Ale najpierw musisz nawiązać kontakt ze swoim zywiołem.( ja nie zmyślam sami se sprawdźcie w wiki czy coś "zazen-technika medytacji")
Ichiro, usiadł na ziemi.
-Siadaj.-Powiedział .
Magicznie, medytacia!! jeszcze czego!!
Usiadłam obok Ichiro i zaczełam medytować, przyznaję, że było to nawet przyjemne, siedzenie, koncentrowanie się zaledwie na wdechu i wydechu, każda myśl, która mi przeszła przez głowę, znikała w mgnieniu oka, zapominałam o wszystkim złym co sie mi przydażyło, zapomniałam o śmierci matki, zapomniałam o moich okropnych kuzynach, zapomniałam o zrównanej z ziemia rezydęcji. W pewnym momęcie, poczółam się niebywale gorąco.
-Ichiro....-powiedziałam zaniepokojona.
-Nie przerywaj.-Powiedział, wiedząc co się ze mną dzieje.
Po paru sekundach, poczółam, że coś mnie łaskocze, zaczełam czuć, że mam władzę nad ruchami moich włosów, że moje włosy plączą się w 7 warkoczy, a ja mogę robić z nimi co chcę, oczy zaczeły mnie szczypać.
-Oywórz oczy, Marwen.-POwiedział spokojnym głosem Ichiro.-Tylko nie panikuj, to sprawi, że Cię zaatakuje.
Zaatakuje!! co do jasnej Cho..Ciasnej to było!!
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że cała jestem pokryta ogniem, moje włosy, żeczywiście, były splecione w 7 warkoczy i falowały, widziałam prawie dookoła głowy.
Chciałam krzyknąć i sprubować jakoś to zgasić, ale Ichiro powiedział, ze nie mam panikować, więc tylko przełykałam ślinę, starając nie pokazywać paniki.
-C-Co to jest.-powiedziałam przeciągłym głosem.
-Hi no Kokoro, twój żywioł. Jeśli się go przestraszyż, może wziąść Cię za wroga i spalić Cię żywcem.
-Pięknie, jak to romantycznie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz